Na pewno wielu z nas marzy o tym, żeby jego brzusio troszkę się zmniejszył, bądź przemienił w dość ładny kaloryferek ^^ Zamieszczam tu zestaw ćwiczeń, dzięki którym można bardzo szybko zrzucić wagę, lub nieźle wyrzeźbić sobie mięśnie brzucha :) Pomagają również pozbyć się tego wstrętnego mięśnia piwnego... Z góry mówię, że to ćwiczenia dla wytrwałych, bo po jakimś czasie po prostu się nie chce... Ale na prawdę warto spróbować - efekty są widoczne już po tygodniu. A oto i zestaw:



A tutaj jest jeszcze 55-sekundowy filmik instruktażowy (znalazłem na Jutubje ;) ):
http://www.youtube.com/watch?v=gj1XAOji … toryid=176

Miłej zabawy. Ciekawe, czy ktoś się za to w ogóle weźmie... :D

Ja sie wezme! Ale czy wytrwam?
Słodycze wkońcu w boczki pójdą:D

Jesteś szatanem, Bracie... >.> Te ćwiczenia to ZUO!!! xDDD
Ale brzuszek masz ładny! :D <cieszy sie jak głupia, bop ma fetysz brzuszków męskich>

nie ciesz sie tak bo ja znam lepszą metode. Otoż: browar lub 5 dziennie do tego duzy kebab i solidna porcja jajek(co najmniej 10) na śniadanie. Brzuch jest wtedy w doskonałej formie :D dieta polecana przez Musashimaru (220kg) będący kilkakrotnym mistrzem sumo, czyli WIELKIM YOKOZUNĄ

Hehe, dobra dieta na kształcenie szkatuły, panie kolego :D

polecana przez NAJwiększych sportowców świata :P

Ciekawe czy taki MISZCZ zrobiłby choć jedną serię weiderka... :haha: Swoją drogą, to ci dopiera mają kaloryfery :lol:

Niah, niah, niah... No, szukajcie a znajdziecie. XD Znaczy ten tego, w tym momencie nie musialem szukac.
Chyba sie za to wezme, chociaz ostatnio i tak niezle schudlem. Co nie znaczy, ze nie mozna tego poprawic.
Jak tylko nie wlaczy sie we mnie osobisty len i znajde czas na cwiczenia to na pewno zaczne stosowac. Dzieki. ^^

Ależ proszę ^^
Jak dotrwasz do 15 dnia, to jesteś rzeźnikiem :D Ja jestem na 13 i już mam zgona ;)

Ta, no dzieki za wsparcie psychiczne. :rolleyes:
A oto co wlasnie zaczyna sie dziac ze mna... Ta czarna kulka to moj wewnetrzny len. :cien: XD

Hehe, też mam takiego :haha: Zrobimy im sparing? ;)

Jasna sprawa.
Ja sie zabiore za cwiczenia juz w tym tygodniu, bo ostatnio mialem infekcje brzuszna i raczej mi sie cwiczyc nie chcialo. XD

ja już umieram.... :wyszczerb:

Ja mam dzisiaj 22. dzień i jakoś żyję... Troszkę już czasowo nie wyrabiam :haha:

o skonczyłam własnie ćwiczenia...niah...
Jedyny problem jest z tymi nożycami (patrz nr5) cięzko z tym kolanem:/ ale czego to sie nie robi hehe^^ :wyszczerb:

Ja jak na razie wytrzymuje, a wiem ze dziala.
Moje biedne i zastane miesnie przypominaja mi o tym na kazdym kroku. XD Aczkolwiek nie zrezygnuje, bo mi sie bardzo podoba. :D <masochista mode on>

I bardzo dobrze, Mikki! To się chwali! Zobaczysz - bedzie bolało, ale potem przejdzie i pojawią się cegiełki :D Gdzieś około 5/6 dnia zakwasy mijają :)

racja racja...ja przez pierwsze dni...<zgon> śmiac sie nie mogłam... :wyszczerb: teraz juz lepiej:P tylko z chęcia ciężko...hehe no ale bede robic...:)

U mnie teraz odwrotnie. Checi sa, ale czasu nie ma. Dzisiaj na przyklad dopiero teraz pojawilem sie w domu. :/

Jedi, mialem to samo. Ale u mnie to nawet te zakwasy szybciej minely, po drugim dniu dokladnie. :D

no mi juz minęły...i nawet lżej sie robi... heh za miesiąc wyślemy fotki naszych pięknych brzuszków na forum^^

Powiem tak: wytrzymacie do 20. dnia, to zakwasiki wrócą, tylkoże takie podwójne. Robiłem wczoraj podwójną serię (98 razy) i pod sam koniec myślałem, że zdechnę... A teraz mój brzuch się na mnie obraził i cały czas przepraszam go ciachem :wyszczerb:

alez nas pocieszył hehe :haha:

U każdego jest inaczej... Także nie ma co się bać :)

ale ja własnie sie boje... hehe :D

Ze wstydem przyznaję, że utknąłem... Nie robię już weiderka od paru dni, gdyż stwierdziłem, że ćwiczenia są zbyt czasochłonne. Taki kaloryferek, jaki mam teraz całkowicie mi wystarczy ^^ A jak zacznie spadać, to znowu zabiorę się za ćwiczenia :)

kurdeeee ja przeoczyłam dwa dni...noooo odrobie je kiedys:)

Hehe...nieładnie nieładnie...a weiderek patrzy! ;)

hehehe... a ja wiederka jakis czas temu przerobilem :P ......i chyba zaczne jeszcze raz, bo mimo pracy fizycznej ogolnie sie zaniedbalem.  [skonczylem cwiczyc jakos w polowie lata]

O proszę! Kolejny weiderkowicz zwerbowany :D

dla mnie to ten cały weider to jedno wielkie zuo! hehe :haha: z zalem oznajmiam iz wycofuje sie z tej "sekty" hehe :wyszczerb: (marne wytłumaczenie na moje ech...lenistwo)
No co... ominęłam najpierw jeden dzien...drugi stwierdziłam ze nadrobie...i sie zaczęło :wyszczerb:

Ja tez mam w sobie patentowanego lenia. <pokazuje dokumenty> xD
I przyznaje, ze troche weiderka zaniedbalem, bo w tym tygodniu mialem wybitnie malo czasu na cokolwiek, a poza tym przylazilem do domu i padalem na pys...zczek. xD
Z drugiej zas strony moj zapal jakos sie nie zmniejszym i z dniem jutrzejszym przygarniam weidera na nowo. :D

ale chyba nie dy rydy tak...trza chyba robic od nowa co? ja juz 3 dni nie robie:/

niestety od nowa.. ewentualnie cofnac proces o kilka dni, tam gdzie bylo mniej powtorzen.

o! to jak mi sie zachce robic to tak własnie zrobie:)

A ja tam ide na kebaba :D

jej zabierz mnie ze sobą <czepia sie rekawa>

Hmmmmm, mowicie, ze sie nie da? xD
No coz. Ja niestety czasu za bardzo nie mam, zeby codziennie te cwiczenia wykonywac. Dodatkowo za bardzo mi sie wracac albo zaczynac od poczatku nie chce. :D Ale ok, da sie zrobic. A teraz ide sie sprawdzic, bo nie wiem kto mnie podmienil. XD Bo ja tak normalnie to az takiego uporu nie mam. Ale spadlem ostatnio o rozmiar, wiec cos to daje. :D

ja tez narzekac ni moge..słuchaj... mój brzuch nie był nigdy rozpasiony ale specjanie nie błyszczał...a po tygodniu to od razu było lepiej..ale jednak wewnetrzny len sie odezwał:)

Ja kiedys kupilem spodnie w rozmiarze 36 (ale wstyyyyyyyd... xD), a w sobote bylem na zakupach i mam spodnie teraz w rozmiarze 34, a i te musze nosic z paskiem. :D
Takze od jutra bede szedl w zaparte. xD Tylko musze sie troszeczke wrocic. ;_;

hehe:) aj tam wstyd...zalezy jaka rozmiarówka:P

wy tu dyskutujecie, a ja juz kolejny dzien twardo weidera katuje :P  i nawet dolozylem sobie inne cwiczenia XD

masochista!!! maltretuje sie....hehe :wyszczerb:
Ja to sobie dzis zrobiłąm suuuper obiadek...mhmh..kebabik...(tak tak wiem okropna jestem!) :)

...drugi kebab... :D

A kolejnego weiderka zaczynam od niedzieli :)

ja zrobie...na wakacje:)
nie no musze...a tak miałam robić! ale wystarczy ominąc jeden dzien i juz Cie ten szatan wewnętrzny leń męczy :wyszczerb:

Ja zaczalem dzisiaj ponownie weiderka. xD
Masochistycznie do tego podchodzac zordynowalem sobie jedna mniej serie. Zeszlismy sie z weiderkiem bez problemow, a wszystko zostalo mi wybaczone. xD

tak trzymac :] Weider dobry kumpel, choc wymagajacy... ale latem docenicie znajomosc. tym bardziej ze jest czas na trzy serie ;P

A potem na plaży otrzymujesz plus cztery do lansu :wyszczerb:

Buahahaha... xD Nie wiem, czy to tylko zasluga weidera czy tez zestawu choroba+weider+nerwy przed wszystkimi olimpiadami i konkursami, ale ostatnio spadlem 6 kilogramow i schudlem (wg. mojego ojca), wygladam jak deska (wg. mojej mamy), no matko boska patrz sie jak on schudl (wg. mojej babci). XD

troche stresu pomaga zgubic wage..  ale niekoniecznie jest to zdrowa obnizka.
jak tam wasz zapal do cwiczen ?  ostatnio zgubilem jeden dzien, ale bylem tak zjechany, ze nie mialem sily przed kompem siedziec.

Nie no dla mnie to chyba byla naprawde zdrowa obnizka. Nie wiem dokladnie, czy mozna wierzyc temu indeksowi masy BMI, ale wedlug niego wczesniej niebezpiecznie zblizalem sie do bardzo lekkiej nadwagi, wiec... Wole, zeby mnie troche "sciagnelo". :D
Moj zapal do cwiczen nie maleje. Wrecz przeciwnie, bowiem w lustrze widze juz zaczatki tego, co maja ci wszyscy modele i tak dalej. A to mnie motywuje dalej. ^^

dobrze dobrze, tak trzymac ;)
a jak szalec to szalec - wlasnie organizuje sobie powrot do trenowania walki wrecz... brakowalo mi tego

Ja walkę wręcz miałam trenować, ale jakoś nie wyszło. Stanęło na jodzę.
Ale tak czy siak najlepszym sportem jest.. ee... hmm... myślenie.!

niee...jedzenie!

O zgadzam się .xD